Zarobki i wydatki

[Va5syl]

Mam pytanie, czy to jest przeoczenie, czy celowy zabieg. Przyglądając się cenom w karczmach i przykładowym zarobkom spostrzegłem fakt, że jakieś 70% mieszkańców faerunu żyje w skrajnym ubóstwie. Dlaczego?

Przykład pierwszy z brzegu: Służka w karczmie po bardzo kiepskim dniu (nie dostała napiwków, bo ma brzydkie ryło i mały cyc) chce sobie coś zjeść w karczmie w której pracuje. No i za taką zupę musi oddać połowę swojego wynagrodzenia... Nie mówiąc o tym, że piwo kosztuje więcej niż zupa. Dobra, może gotować u siebie w domu, ale nie sądzę by na daniach w karczmach było przebicie większe niż 100% bo zwyczajnie ludzie by nie kupowali tam.  Dobra, służka to nie jest zawód zbyt opłacalny, ale biorąc pod uwagę najgorsze zarobki w naszej ukochanej polszy, za które nie da się przeżyć nawet jednego miesiąca... ja bym dał radę kupić 13 piw ze średniej półki za dniówkę... ona nie dałaby kupić nawet jednego.
Taki rzeźnik, który na logikę ma dużo lepsza pracę niż służka, musi oddać 1/4 swojej dniówki, za zupę, a wypadałoby zjeść coś więcej, nie mówiąc o wykarmieniu rodziny, której też musi dać coś jeść. Więc jeśli to jest celowy zabieg... TRZEBA WSZCZĄĆ REBELIĘ!
Jeśli nie... to trzeba się zastanowić nad tym jak to powinno wyglądać. No chyba, że traktujemy to jako rzecz całkowicie umowną i się tym nie przejmujemy, ale wtedy wypadałoby zamieścić gdzieś informację na ten temat.

[Salem]

A z której karczmy są to informacje? Jeśli z którejś przeznaczonej dla bogatszych mieszkańców, to nie ma się co dziwić, jednak jeśli wziąłeś pod uwagę takie Skrzypiące Łóżko czy Pień, to faktycznie brzmi wygląda to trochę dziwnie.

[Spookie]

Służka pracująca w karczmie rzadko ma brzydkie ryło (kiepskie predyspozycje zawodowe ;)) i raczej jest w pracy karmiona za free. Faktem jest, że nie wszystkich stać na przesiadywanie w karczmie codziennie, większość nie odkłada pieniędzy na wakacje w ciepłych krajach i nie ma emerytur. To, że postacie graczy zazwyczaj srają pieniędzmi bez opamiętania, to trochę inna sprawa. Rozumiem, że w porównaniu z przeciętnym mieszkańcem Krain mogą się wydawać bogaczami.

[Salem]

Raczej ciężko nałożyć graczom ograniczenie wejść do karczmy do jednego na tydzień, bo ich postaci nie mają forsy, więc to "sranie pieniędzmi bez opamiętania" to lekka przesada, moim zdaniem.

[Zet]

Welcome to the real world

[Spookie]

Nie wiem skąd pomysł ograniczania wejść do karczmy :D
Postacie graczy nie są przeciętnymi mieszkańcami Krain. Patrzę na listę i widzę, że większość albo ma własny biznes, albo pochodzi z bogatej rodziny, która ich utrzymuje albo wyciąga pękate sakiewki ze zleceń najemniczych (często wszystko to na raz). Te pieniądze wydają na drogie zabawki, ciuchy, rozdają, a w karczmach stawiają alkohol na prawo i lewo... Taki biedny kamieniarz, który tyrał cały dekadzień, żeby przyjść wypić z kolegami kilka piw i się pochillować, patrzy na to pewnie dosyć zawistnie.

Nie każdy umie grać biedakiem, jak Zet :D Rozumiem to, każdy gra taką postacią jaka mu najbardziej pasuje.

[Spookie]

^
Like she said. Po prostu nie miałoby żadnego sensu, żeby ktoś nadzorował kto ile czego zamówił i za ile. Ani to specjalnie przyjemne, ani komukolwiek potrzebne.
Dopóki żebrak nie wejdzie mi do karczmy i nie rzuci na kontuar złotej monety, jesteście Wy i Wasze sumienie.

[Va5syl]

Czy ktokolwiek przeczytał to co pisałem? Ceny są wzięte z Chwały Poranka. Jeśli przebicie w karczmie jest większe niż 100% to nikt by tam nie kupował, a cena piwa jest większa niż cena zupy. Tak skrótowo bez przykładów.

Welcome to the real world

Pisałem co ja mogę zrobić z dniówką z mojej głodowej pensji. Więc nie... To nie jest prawdziwy świat, a tym bardziej, że Faerun to świat D&D czyt. świat Fantasy. Fantasy nie jest równe prawdziwemu światu.

Służka pracująca w karczmie rzadko ma brzydkie ryło (kiepskie predyspozycje zawodowe ;)) i raczej jest w pracy karmiona za free. Faktem jest, że nie wszystkich stać na przesiadywanie w karczmie codziennie, większość nie odkłada pieniędzy na wakacje w ciepłych krajach i nie ma emerytur. To, że postacie graczy zazwyczaj srają pieniędzmi bez opamiętania, to trochę inna sprawa. Rozumiem, że w porównaniu z przeciętnym mieszkańcem Krain mogą się wydawać bogaczami.

Ale to znaczy, że karczmy jeśli nie są okupowane przez graczy stoją w większości puste. Uznałem, że służka nie jest karmiona za free bo przy niektórych przykładach jest to sprecyzowane a przy niej nie. W każdym razie, jeśli ktoś musi cały miesiąc oszczędzać, żeby kupić sobie piwo... To nie jest dobry model.

[Wengiel]

To wystarczy po prostu obniżyć ceny. Z resztą: skoro graczy stać to czemu mamy się npcami przejmować? Niech zdychają z głodu biedacy. >:]

[Va5syl]

^Wiem, że to może być czepianie się na siłę, ale gra chyba powinna być spójna tak? Bo jeśli wejdzie mechaniczny piniądz, to się okaże że bardziej się będzie opłacało kupić Topór Rozdziewiczania +5 niż zupę w Ubitym.

[Spookie]

Nie wiem ile Ty zarabiasz, ale z mojej dniówki w pubie do którego poszliśmy na zlocie było mnie stać na trzy piwa, no ale to były fancy piwa rzemieślnicze, więc powiedzmy, że porównamy to do Ubitego Interesu. W świecie gry z założenia ma być ciężej. W Chwale przykładowego strażnika miejskiego stać z jednej dniówki na dziesięć piw. Tak, uważam, że przesadzasz.

PS. Nie wiem jakich cen Ty się spodziewasz za rzeczy w sklepach, ale chyba zbyt małych ;P

[Va5syl]

No dobra, ma być ciemno, brudno, mrok i bieda ok.
A co w takim wypadku z faktem, że jedzenie kosztuje tyle samo co piwa?
Spodziewam się cen porównywalnych do tych w prawdziwym życiu. I nie spodziewam się zbyt małych cen, po prostu kiedyś wszystko było tańsze. Fakt, ludzie mniej zarabiali, ale też nie płacili takich pieniędzy.



Btw. Cena piwa w Ubitym nie różni się od ceny piwa w jamie.

[Spookie]

Spodziewam się cen porównywalnych do tych w prawdziwym życiu.

Nie bardzo wiem ile w prawdziwym życiu kosztuje Topór Rozdziewiczania +5.

Fakt, ludzie mniej zarabiali, ale też nie płacili takich pieniędzy.

Tak... Dlatego mamy małe przykładowe zarobki i adekwatne do nich ceny.

Btw. Cena piwa w Ubitym nie różni się od ceny piwa w jamie.

Miedziaki =/= srebrniki
10 miedziaków to 1 srebrnik.

[Va5syl]

Wężowa jama: Piwo jasne 3sm/1ss 2sm

Ubity interes: Piwo miejscowe, ciemne gryczane miodowe 3ss/1sz 2ss

Dobra teraz już rozumiem. Wychodziłem z założenia, że SM to Srebrna Moneta teraz wszystko się wyjaśniło. Szkoda, że dopiero teraz to zauważyłem.
Dobrze, że Spuki zauważyła, że coś w moim rozumowaniu nie gra i wytknęła mi, że źle rozumiem cennik. My bad.

Co do cen już nie mam zażaleń, jedynie co do przykładowych zarobków.
Według mnie ktoś taki jak ogrodnik nie powinien zarabiać tyle samo co rzeźnik, który zapewnia ludziom jedzenie. Jedzenie to towar pierwszej potrzeby, więc rzeźnik powinien mieć duży obrót jak na jeden dzień, a magazynier? Chyba że znowu coś źle czytam ;_;

[Spookie]

Towaru nie wyciąga się znikąd i nie sprzedajesz tyle ile chcą klienci, tylko tyle ile masz. Może rzeźnik faktycznie powinien mieć raczej widełki tak jak rzemieślnicy, ale nie uważam, żeby ogrodnik był przesadzony. W końcu jeśli kogoś na usługi takiego w ogóle stać (nie każdy ma własnego ogrodnika, który upiększa raczej większą połać ogrodu niż czyjś ogródek warzywny), to już mu dobrze zapłaci.
Moglibyśmy się długo kłócić o przykładowe zarobki, bo myślę, że każdy ma jakieś swoje własne wyobrażenie tego ile kto zarabia (a raczej nie sądzę, by było wśród nas wielu przedstawicieli zawodów na liście, a jeśli nawet, to nie mogliby się za bardzo odnieść do ekonomii świata fantasy), ale zastanawiam się czy naprawdę warto.

Poza tym myślę, że "przykładowe" to słowo klucz. W różnych miejscach na świecie te zarobki mogą być trochę wyższe/niższe niż podane.