NABÓR ZAMKNIĘTY
SESJA PRYWATNA
ROZDZIAŁ I
Latające Miasto Netherilu, bliżej nieokreślona data.- "I będziesz związany, z wolą moją. A jest ona wolą całego Netherilu. Po wsze czasy będziesz służył jako strażnik, dopóki moja wola Cię ze służby nie zwolni" - Potężny męski głos zabrzmiał w pustej granitowej sali. Krzyk wbijanych szponów geasu rozdarł ciężkie powietrze sali i dopiero wtedy wszyscy zebrani ujrzeli Baatezu. Potężny diabeł wstał z kolan patrząc się z góry na kapłana i jego akolitów, grymas wściekłości ustąpił jednak chłodnemu wyrafinowaniu jednego ze sług piekielnych. Wyższe o dwie głowy od człowieka, o ostrych rysach twarzy, orlim nosie i imponującym porożu, diable uśmiechnęło się szyderczo.
- Wy ludzie. Wasz Netheril upadnie, wraz z nim wasze miasta, wasza cywilizacja i wasze życie. A wtedy to nie ja będę związany z wami ale wy ze mną. I w tym stanie nie-śmierci będziecie ze mną po wsze czasy. - Niski głęboki głos diabła odbijał się jeszcze chwile po granitowych ścianach. Chociaż może tylko w umysłach młodych akolitów. Kapłan, wyprostował się próbując trzymać fason. Poprawił poły karmazynowego płaszcza i odpowiedział lekko drżącym głosem, nardzo starając się by brzmiał dumnie.
- Twoje proroctwo nigdy się nie sprawdzi. Latające miasta nigdy nie upadną a Netheril przetrwa każde wieki pisane naszemu planowi.
Odwrócił się na lekko drżących nogach i ruszył do wyjścia z sali. Przyzwał Baatezu jako strażnika. Związał go z własną wolą. Teraz jemu i miastu już nic nie zagrozi. Wyszedł z sali z lekkim szuraniem tog swoich akolitów parę kroków za nim. Drzwi zatrzasnęły się na wieki.
A potem Netheril upadł.
Pustynia Anauroch, 1358 rok.Mała beduinka zerwała się z posłania przerażona. Rozejrzała szybko w poszukiwaniu czegoś znajomego. Przez ciemności namiotu próbowała dojrzeć ciemne włosy swojej matki śpiącej zaraz obok ojca w ich namiocie. Regularne i ciche chrapanie rodziców uspokoiło ją i mogła znów się położyć.
- Hej, hej, hej. Nie mam rąk, nie mam nóg ale szybko pełzam wbród. Czym jestem ? - zanuciła cicho pod nosem próbując wrócić do spania.
- Wężem ? - odezwał się cichy głęboki głos gdzieś w oddali, ledwie słyszalny. Dziewczynka pokiwała lekko główką z zamkniętymi oczami. I zapadła w sen.
Rano klanowi zwiadowcy wyruszyli w poszukiwaniu jednego z dzieci swojego klanu. Wrócili z niczym. I chociaż rodzice zostali sami aby jej dalej szukać nikt nieczego nie znalazł.
Skraj, 1372 rok.Zoey Morituri zrzuciła błoto jakie zalegało wszędzie ostatnimi czasy na tym pożal się boże fragmencie kontynentu. Rozejrzała się po płytkiej ale bardzo szerokiej, wilgotnej jaskini i przy mdłym świetle pochodni ruszyła dalej w głąb. Głuche kroki skórzanych butów odbijały się echem po mokrych ścianach strasząc nocne zwierzęta które właśnie tutaj znalazły dom. Nie przeszła daleko kiedy zatrzymała ją naturalna ściana. Koniec jaskni. Oświetlając ją pochodnią przyjrzała się dokładnie i wtedy je dojrzała. Runy których od dawna nikt nie używał. Wpisane w koło na szerokości całej ściany jaskini zdołały by pomieścić między sobą przynajmniej tuzin ludzi stojących bark w bark. Zafascynowana niczym podlotka dotknęła jednej z run delikatnie dłonią magia związała się między nimi a runa zapłonęła lekkim światłem.
- To tu.
Mruknęła chociaż przyszło jej to z wielkim trudem. W końcu znalazła to czego szukała.
***
To tyle jeżeli chodzi o wstępniak. A teraz takie nudy na pudy.
Rodzaj sesji: Przygoda!
Czas trwania: Cholera wie. Przewiduję dwie noce w grze samej podróży po pustyni. (Będzie nudno, będzie trzeba rozmawiać między sobą, będzie piasek właził w dupkę i w ogóle źle).
Ilość osób: 5 ? 6 ? Nie chciałabym za dużo bo mogę się nie ogarnąć i była by kicha.
Jakieś kryteria ?: Ano owszem. Ale chyba każdy może wymyślić jakie osoby nadają się do podróży przez pustynie w poszukiwaniu starożytnych ruin a jakie nie. O ile bardzo szanuję wszystkich kupców i rzemieślników, wasze świecidełka mogą się nie przydać w podróży (chyba, ze będzie opychać co i rusz coś bohaterom to ja jestem za).
Ale tak bardziej serio. Będą zagadki, będą demony, będzie walka, będą halucynacje, będzie parę creepy rzeczy (mam nadzieję, że uda mi się to oddać wszystko)
Liczę na to, że postacie nie będą zbyt hmm.. Proste. Jeżeli ta sesja mogła by coś w nich zmienić ? Super. Właśnie o to chodzi (chodzi też o coś zupełnie innego).
Będzie przemoc, będzie krew, będzie próba złamania postaci, zjedzenia jej, wyplucia i wszystko to co diabły lubią najbardziej i są w stanie zrobić.
Pytania ?