Trzeci Materialny > Fabularne sprawy

[Fabuła Zaz] Groza z Morza

<< < (2/2)

Hydra:

--- Quote ---Rekiny nie mają łusek
21 II 2021
Uria, genasi ognia - ta sama, która kilka miesięcy temu wywróżyła tak szczegółową śmierć biednemu kupcowi - zapadła się pod ziemię. Okazuje się jednak, że niektórzy mają z nią kontakt. Ci niektórzy są skłonni zapytać ją, o co, do cholery, chodzi z tymi wszystkimi zgonami. I dlaczego na wybrzeżu Tethyru da się znaleźć przeklęte perły Umberlee.

Plotki są wstrętne i niosą się nawet wtedy, kiedy nikt ich specjalnie nie rozpowiada. Najczujniejsi obywatele orientowali się zatem, że kilkoro mieszkańców Zaz wybiera się na spotkanie z Urią. Wystarczyło ich złapać i... podczepić się pod wyprawę. Hej, przecież genasi mogła być w niebezpieczeństwie, prawda? Tylko. Szlachetne. Pobudki.

Nikomu przecież nie można zabronić podróży w tym samym kierunku.
--- End quote ---

Hydra:

--- Quote ---Krwawe perły Umberlee
10 III 2021
Gniew Umberlee dotknął Zazesspur. Poślubione z morzem miasto cierpi na rosnącym zdawałoby się z dnia na dzień szale Królowej Głębin. Coraz mniej rybaków decyduje się wyjść w morze. Flota Północy jest uziemiona, stoi na redzie, a jej największy okręt - Wielki Gryf - w suchym doku. Nasilają się ataki potworów na wybrzeżu. Znikają ludzie morza. Giną awanturnicy.
Jednak nie wszystko stracone. Dzięki intensywnym działaniom grup bohaterów udało się ustalić kilka istotnych kwestii.

Po pierwsze: badacze z zazesspurskiej akademii magii mówią jasno: krwawe perły Umberlee nie są zwykłymi przedmiotami.
Badania nie są jeszcze zakończone, przeprowadzono je na ledwie kilku obiektach, ale wiadomo już, że w krwawych perłach zaklęte są dusze lub fragmenty dusz. Być może to dusze tych, którzy zginęli na morzu? Być może to fragmenty ich wspomnień? To trzeba będzie sprawdzić w nadchodzących tygodniach.

Po drugie, udało się również ustalić, że ataki potworów na nadmorskie wsie nie są przypadkowe. Z informacji dostarczanych do Zaz wynika, że ataki na wybrzeżu mają miejsce tam, gdzie morze na brzeg wymywa perły Suki. Śmiałkowie, którzy ustalą dokładny związek między perłami a potworami, mogą liczyć na sutą nagrodę. Dzięki ich wysiłkom będzie można zapobiec kolejnym ofiarom.

Po trzecie i najważniejsze: grzybowy kraken żyje!
Kraken przywołany przez kultystów grzybowej zarazy, która niedawno jeszcze prześladowała Zazesspur, żyje ponad wszelką wątpliwość. Ten ohydny potwór odpłynął bezpiecznie z miasta, a wypuścił go nie kto inny, jak ci, którzy tak chełpili się jego zgładzeniem. Wieści o nim przyniosła do Zaz załoga Banshee pod przewodnictwem kapitana Dirka Sennera, która
zmierzyła się na pełnym morzu ze smokiem. Z jakiegoś powodu zamiast go zestrzelić - załoga zasiadła z nim do rozmów. Podobno smok grozi, że jeśli Zaz nie rozwiąże problemu, który samo stworzyło, to on zje Zaz. Na jednego gryza.

Plotki z półświatka
Ostatnio w półświatku mówi się, że pośrednik Hancock organizuje skok stulecia - a do zadania szuka wyłącznie najlepszych. Zysk ze skoku ma być liczony w setkach sztuk złota!
--- End quote ---

Hydra:

--- Quote ---Kolejny trup w porcie!
2 IV 2021- Panżeś to słyszał?
- A cóż takiego?
- Trup w porcie! Trup zupełnie nie żywy!
- I cóż w tym dziwnego?
- Ano to, że był utopiony.
- Utopiony trup w porcie? No nie może być i może jeszcze słońce za dnia świeciło?
- No to słuchaj pan, jak było.
- Zamieniam się w słuch.
- Trup jest suchy całkiem, ale utopiony, w płucach morską wodę miał! A suchutki! I przywiązany do słupa cumowniczego i do tego miał na szyki karteczkę!
- Karteczkę? Co pan mówi?
- Ano tak, ano tak, karteczkę, tam napisane stało: "Za niedotrzymywanie umów" i był symbol fali!
- Fali? W sensie, mówisz pan, że to Su...
- Ćśśś!
- Och!
- Ale dalej jeszcze, bo pan nie wiesz, kto to był!
- Kto?
- Bandzior straszny. Hancock. Hancock był kasiarzem kiedyś, a potem we więźniu siedział i jak z tego więźnia wyszedł, to zaraz do bandyterki wrócił i teraz go ci od... sam pan wiesz kogo, utopili i na brzegu zostawili.
- Jedno mnie zastanawia jeno.
- A cóż takiego?
- Bo jeszcze nie wiem jak, ale w kościach, powiem panu, w kościach czuję, że Navarro był w to jakoś zamieszany.
--- End quote ---



--- Quote ---Zdrajcy Korony... in spe
23 IV 2021
Zdrajcy Korony... in spe
Od rana na rynkach w największych miastach Tethyru panowało poruszenie. Lektyki królewskie wyruszyły jakiś czas temu do Zazesspuru, Brost, Saradush, Darromaru oraz Riatavin, a dnia 22 tarsakha 1378 RD w pięciu miastach, na podwyższeniach, stanęła piątka wysłanników Królowej Zarandy z obszernymi zwojami.


Ogłasza się wszem i wobec, że następujące osoby:
Neatanel Mendax
Druidka Ly`vian
Aasimar Baalir
Czarodziejka Maire
Richard Barsk
Shalla Tormey-Hai
Lao Chiang

Mają niezwłocznie, w ciągu maksymalnie trzech dekadni, zgłosić się na najbliższy im posterunek straży, by oddać się w ręce sprawiedliwości. W przypadku niestawienia się na przesłuchanie Korona nałoży na wyżej wymienione osoby listy gończe. Każdy, kto pomoże wyżej wymienionym uciec z kraju, zostanie uznany za zdrajcę Korony i zostanie poddany banicji pod groźbą utraty głowy, gdyby odważył się wrócić do Tethyru.

Oskarżeni są podejrzani o:
współpracę z kultystami Zuggtmoy w celu uwolnienia Krakena Zarazy,
zatajenie ucieczki Krakena Zarazy przed władzami miejskimi i królewskimi,
czerpanie zysków z nadszarpnięcia i nadużycia zaufania społecznego,
uzurpowanie sobie miana bohaterów Zazesspur, oszukując tym samym królową Zarandę!

Królowa jest jednak sprawiedliwa i daje wymienionej siódemce czas na udowodnienie swojej niewinności - w ciągu trzech dekadni!
--- End quote ---

Hydra:

--- Quote ---Ulice spłynęły krwią!
15 VI 2021
Krew na ulicach Zazesspur!

Pożary w porcie!

Trup się ściele gęsto!


To nie była spokojna noc w Zaz! A wszystko zaczęło się od uzbrojonych band na ulicach. Wojna z wyznawcami Suki przeniosła się do alejek dzielnicy dywanów.

Mówią: zbóje bili się z umberlitami w porcie!
Mówią: ubrani na czarno mściciele zrosili bruk krwią wyznawców suki!
Mówią: dokerzy prali się z piratami!
Mowią: spłonął magazyn pana Morella!
Mówią: spłonął zacumowany na południowym brzegu kuter!

Jeśli wsłuchać się w plotki, to w samym centrum całego zamieszania były raczej znane nazwiska. Mówi się o Largarcie, Ventirim, Navarro i jakimś zamaskowanym. Ponoć wysłali na dno Sulduskoon dobre dwa tuziny umberlitów, ponoć jeden pożar pomogli gasić, a drugi - wzniecać.

Ulica mówi, że Nohakai, genasi wody, wybraniec Umberlee będzie ich ścigał do krańców ziemi.

Jak nadepnąć na odcisk, to tylko najmożniejszym.
--- End quote ---

Hydra:

--- Quote ---Nadciąga mobilizacja
20 VII 2021Po ostatnich wezwaniach na przesłuchania miejski ratusz milczał długo. Tak długo, że niektórzy uznali, że sprawa zupełnie już ugrzęzła w urzędniczych procedurach i w administracyjnym kotle, z którego, jak wiadomo, umieją czerpać tylko najbardziej doświadczone wiedźmy.
Ale oto heroldzi znów wyszli na ulice.

Ogłasza się wszem i wobec, że następujące osoby:
Neatanel Mendax
Druidka Ly`vian
Richard Barsk
Shalla Tormey-Hai

są oczyszczone ze stawianych im zarzutów i w świetle prawa niewinne wcześniej zarzucanych im czynów. Pozostali są ścigani w majestacie Korony! Za informację o ich pobycie, za doprowadzenie żywych lub martwych przed oblicze sprawiedliwości, zostaną wypłacone sowite nagrody!


Był też i drugi wątek, niezwiązany już z domniemanymi bohaterami Zaz. Oto przez ostatnich kilka dni nieco więcej rybaków wracało z morza, a połowy były trochę lepsze. Nie było mowy o powrocie do stanu sprzed roku, ale jednak czuć było pewien oddech. I wydarzyło się to zaraz po… spaleniu wsi pod miastem. Wioska rolnicza na wybrzeżu Sulduskoon stała się celem ataków rekinołaka i grupy sahuaginów. Po tym, jak całe sioło poszło z dymem, przetrzebione potwory wróciły do morza. Rekinołak liże rany.
Wiadomo już, że u wybrzeży Zaz pływa grzybowy, demoniczny kraken. Teraz wiadomo, że w wodach poluje również rekinołak na usługach Umberlee. Rada Lordów wysłała więc posłańców do Darromaru, stolicy Tethyru, z prośbą o zgodę na użycie Floty Północ w celach obronnych. Królestwo zaczęło szykować się na starcie, które musi niechybnie nadejść.
--- End quote ---



--- Quote ---Zamieszki!
10 VIII 2021
Ceny ryb w Zaz rosły w zastraszającym tempie. Coraz mniej załóg wychodziło w morze i ten stan rzeczy utrzymywał się od miesięcy.

Z tych, które wychodziły w morze - wracały nieliczne, a połów był lichy. Wobec tego wszystkiego - pracy w porcie brakowało.
Coraz częściej widziało się pijących i grających w karty dokerów, coraz częściej widziało się łażące po porcie bandy, szukające zajęcia. Czasem szukające tylko guza, albo rozróby.

Port i całe nabrzeże podupadało. Były i pożary magazynów, jak choćby niedawny pożar pana magazynu pana Morella.

W końcu - ktoś znalazł winnych. Dokerzy oskarżyli rybaków o tchórzostwo i lenistwo i zaczęły się zamieszki. Starcia tych dwóch grup były niemal codzienne.

Zaczęto mówić o tym, że ktoś próbuje skłócić obydwie grupy, mówiło się nawet o tym, że stała za tym szlachta, czy może armatorzy. Mówiło się też o tym, że jakaś komisja i jakiś Klemenz, czy Klement, czy Clemente, czy jak mu tam było - że próbują z kolei jednoczyć dwie zwaśnione grupy.

Pojawiły się jakieś wywrotowe idee, pojawiły się jakieś groźne głosy, że jeśli dokerzy i rybacy się zjednoczą - mogą wymusić na armatorach i właścicielach kutrów jakieś abstrakcyjne pomysły, jak ubezpieczenie, czy płacenie za to, że nie wychodzi się z portu, czy choćby - o zgrozo - podwyżkę płac. Wszak to armatorzy narażali statki i pieniądze, a rybacy tylko życie, kto to więc widział, by podnosić stawki?

Pomysł z tym zjednoczeniem jednak, na szczęście, szybko się skończył. Straż Miejska znalazła tę komisję, wytropiła ich i wsadziła ich tam, gdzie ich miejsce - do więzienia.
Nie licząc Kelemenza, czy jak mu tam. Ten groźny bandyta rzucił się na grupę strażników miejskich z nożem i musiał zostać zabity przy próbie ucieczki.

Armatorzy musieli bronić swoich magazynów, by nie spłonęły tak, jak magazyn biednego pana Morella. Najęli więc strażników i weteranów wszelkiej maści. Strażnicy musieli bronić majątków już w pierwszych dniach, rozpędzając groźne i uzbrojone po zęby bandy dokerów. Wielu z dokerów trafiło do szpitala ilmaterytów z połamanymi nogami.

Dość powiedzieć, że wszystko z wolna wracało na swoje miejsce. Może i czasem dokerzy z rybakami się jeszcze tłukli, ale robili to z dala od dzielnicy Ogrodów, robili to głównie w Karlagaar, nie zagrażali już ogólnemu porządkowi. A co najważniejsze - nie głosili już tych wywrotowych idei.
--- End quote ---

Navigation

[0] Message Index

[*] Previous page

Go to full version