Miałem tu napisać długą tyradę, ale ponieważ 'zmiany' zostały wprowadzone na żywym organizmie gry, zgodnie z moim rozumieniem bez żadnego backupu, to ich odwrócenie jest w praktyce niemożliwe - daruję więc wszystkim moje wypociny, bo niczego nie przyniosą.
Chcę jedynie nadmienić, że zmiany wciąż pozostają niekompletne. Wciąż mamy namnożone byty ponad potrzebę (ok. tuzina różnych zaklęć około-leczniczych), wciąż mamy zwyczajne duble (np. Dotyk sennego marzenia i Głęboki sen), wciąż nie zostały zaadresowane zaklęcia notorycznie sprawiające problemy w sesjach (np. Niewidzialność, Osłona z mocy i pokrewne), wciąż mamy pełno czarów, które nie posiadają czasu trwania, zasięgi wyrażone są jako 'kilka' bądź 'kilkanaście' metrów, a sformułowania w nich zawarte są tak niekonkretne, że mogą znaczyć cokolwiek (zbyt dużo, by wyliczać, ale koronnym przykładem jest tutaj Rozproszenie magii - bardzo ważne zaklęcie, które wciąż nie ma zasięgu i wciąż nie konkretyzuje, czy działa na wszystkie efekty i wszystkie przedmioty, czy może na pojedyncze, czy może na jakiś mikx wymienionych).
Gorzej, zmiany są nie tylko niekompletne, ale również niekonsekwentne i nielogiczne. Wiele 'poprawionych' zaklęć ma zasięgi niewspółmierne niskie do innych zaklęć tego samego poziomu, to samo tyczy się zadawanych obrażeń (np. Tnąca ciemność i Kula boskiej energii), a co najważniejsze - 'poprawki' nie stosują ogólnie przyjętego progresu czasów trwania opartego na puli Punktów Magii, zamiast tego otrzymały czasy nieskalowalne i kompletnie arbitralne, jakby ktoś w celu ich ustalenia rzucał kostką - to zaklęcie działa trzy tury, to pięć, to cztery, a tamto dwa - nie ma to żadnego związku z ich poziomem, siłą, z niczym; tak samo przypadkowe wydają się ograniczenia ponakładane na skalowalne czasy trwania.
Nie wspominam też o zmianowych absurdach - o zaklęciach, których czas trwania został skrócony o 99% (sic! - z godziny do trzydziestu sześciu sekund), o sytuacjach, gdzie nagle zaklęcia pierwszego poziomu stają się lepsze niż te z trzeciego i czwartego (np. Kamienna pięść), o przebłyskach geniuszu, które klarowne zaklęcie zamieniają w kompletne bagno niedomówień (np. bardzo konkretne Przywołanie złowieszczego wilka zamienione w Przywołanie złowieszczego zwierzęcia; moja prośba o ustalenie hierarchii sił w królestwie zwierząt wciąż jest ignorowana przez quasitów w momencie pisania tego posta). Można tak wymieniać bez końca.
Nie jestem przeciwny zmianom - jestem ich największym zwolennikiem, bo wiem doskonale, że magia tych zmian wymaga.
Ale nie takich - i nie zrobionych w ten sposób. Jeśli wywracamy system do góry nogami, to róbmy to z sensem, róbmy to w jakimś celu i róbmy to dobrze - funkcjonalnie; tego wymaga choćby elementarny szacunek dla graczy, dla ich rozgrywki i dla ich kreacji.
Uprzejmie proszę więc o kolejną serię zmian - te są po prostu niewystarczające, oprócz tego ich jakość pozostawia wiele do życzenia, co wszyscy przecież widzimy; zarówno pod względem samej treści, jak i sposobu ich wprowadzenia. Zmiany muszą mieć dokumentację, muszą być opisane changelogiem, muszą mieć backup - nie wrzucone z dnia na dzień, zgodnie z przypływem sił i inspiracji, bo to zwyczajnie niepoważne, to jest robienie rzeczy na kolanie. Te zmiany muszą wreszcie mieć jakąś logikę, muszą chcieć osiągnąć jakiś efekt - autentycznie nie wiem, jaki efekt miały osiągnąć teraz.
Jeśli w tym celu potrzeba większych sił przerobowych - polecam ogłoszenie naboru na nowych quasitów. Bardzo chętnie na takie wezwanie odpowiem, bo wbrew temu, co wielu chciałoby pewnie sądzić - moje 'zażalenia' to nie przejaw malkontenctwa, tylko prostej umiejętności czytania ze zrozumieniem.