Temat związany z dziwnymi wydarzeniami, które zaczęły się dziać w rejonie Skraju, a także znacznie dalej...Jest to informator, nie przeprowadzam tu rekrutacji. By włączyć się do wątku wystarczy się ze mną skontaktować w grze (id 681), prowadzę nawet pojedyncze sesje/MS.
Przeprowadzone sesje (jawne lub z zgodą graczy na wpisanie na listę):1. Łzy bogów: Chwała Poranka (MS - karczma)
1.1 Łzy bogów: Poszukiwania (MS)
1.2 Łzy bogów: Lek na chorobę (MS)
1. Łzy bogów: Chwała Poranka
Zdawało się, że Skraj nie może istnieć bez serii nieszczęść. Tym razem do Chwały Poranka zawitała dziwna kobieta w białej sukni. Początkowo zachowywała się normalnie, lecz niedługo zajęło nim jej nieludzka natura wyszła na jaw.
Szczególne zasługi miał w tym myśliwy Finbar, który pierwszy odkrył, że istota nie jest człowiekiem i postrzelił jej obrzydliwego chowańca. Z kolei członek kapituły, Desmodus Corvus, zdjął iluzję otaczającą stwora. Bardka Aravae Halaema zasłużyła się otoczeniem go ciszą i uniemożliwieniem mu rzucania klątw. Dzięki tej trójce kobieta została zmuszona do ucieczki, niestety nie udało jje się pochwycić.
Lecz czym była? Wygląd jaszczurzy, zęby i pazury ostre, ogon warani, a zamiast skóry czarne jak ciemność łuski. Z drugiej strony biodra oraz piersi kobiece, gracji pełna tyle, ile jadu. Słowa jej klątw rozchodziły się błyskawicznie, tak jak o tańcu Kocura z tym potworem, gdy jeszcze człowieka udawała.
Prawdą jest, że sprowadziła na wszystkich, którzy byli wtedy obecni w Chwale, chorobę i osłabienie sprowadziła.
Finbarowi tak rzekła:
A kim to jesteś, psi sługo księżyca,
że muszę ci krwi dawać?
Jedynie bestią innej maści,
takiego jestem zdania.
W kolorze czerownym albo złotym
smok zawsze ma pazury.
Lecz moje równie ostre są
i sięgną twojej skóry.
Tak mówię dziś przy wszystkich
ciemnością znacząc pieśń,
Dziś w ziemiach Skraju płacze deszcz
którego nikt nie słucha.
Dziś krew czerwienią znaczy los
i nie ma kto go słuchać.
A gdy naturę jej odkryto, ostatnią klątwę rzuciła:
Krew za śmierć,
Kości za głos,
Tethyr spłonie,
Skraj utonie,
Pomrok spadnie,
Cormyr zgaśnie!
Nie wiadomo co za istota pojawiła się w Chwale Poranka ani jak bardzo jej klątwy i wróżby są silne. Choroba, która dopadła bywalców gospody pokazuje jednak, że nie ma żartów.