Trzeci Materialny > Przeszła fabuła

[Główna fabuła] Grasant z Zielonych Pól

<< < (2/3) > >>

Zet:

--- Quote ---Jericho Cunningham porwany!
Nieszczęście za nieszczęściem! - Krzyczał obwoływacz. - Wilkołaki i Amn i potwory i Grasant na nieszczęście!
I moi państwo! W tym wszystkim burdelu, w tym całym rozgardiaszu,
w tych wszystkich nieszczęściach i terminach ciężkich,
w tym ogniu całym - jedno jest światełko nadziei!
Jericho Cunningham!
porwany,
na szczęście.

Byli i tacy, którzy na te słowa z uśmiechem oczy ku niebu wznosili, Ao i Tymorze i Baszebie dziękując, że:
Pan Służbista,
Ten, który połknął wszystkie miotły,
Jego sztywność,
Człowiek-Protokół,
Król-Nudziarzy,
Arcyksiążę biurokracji,
Inkwizytor Jericho Cunningham został porwany, wyciągnięty w środku modlitwy z wychodka przez zbiegłego bandytę - Wywerna!

Wszyscy, którzy będą coś wiedzieć o miejscu przechowywania porwanego Inkwizytora proszeni są o zatrzymanie tych informacji dla siebie.

Zbiórkę na pomnik Wywerna już rozpoczęto. Tabliczka będzie głosić:
"Bohaterowi - Mieszkańcy"
--- End quote ---





--- Quote ---Tymczasem u Szarych Tabardów



Mimo ostatnich świeżych wydarzeń, życie wojskowych, bo już tak tych dzielnych ludzi i nie-ludzi można nazwać nie zmieniło się zbyt drastycznie. Nawoływacze obwieszczający ciągły nabór nie zaprzestali swoich nawoływań, żołnierze w Świątyni nie zaprzestali ćwiczeń, a żołnierze w Wężowej Skórce nie zaprzestali patroli. Mają tam nawet swój własny posterunek, jeden z domów przystosowany na szybko do koszar ale też jako miejsce gdzie chętni mogą się zapisać i zostać odesłanych do Świątyni.

Nawoływacze, Skraj

- Istoty dobrej woli! Szare Tabardy już istnieją! Ćwiczą, patrolują, walczą! Pamiętajcie, że te dzielne istoty o dobrym i sprawiedliwym sercu nie śpią abyście wy spać mogli spokojnie! Pamiętajcie, możecie również do nich dołączyć! Nie musicie być wyznawcami Pana Sprawiedliwości! Jedynie wasze sprawiedliwe serce może was pokierować do służby nie tylko Kościołowi, ale każdemu mieszkańcowi Skraju. Jeżeli tylko taką wolę posiadacie, jeżeli oddajecie cześć bóstwom dobrym, sprawiedliwym i miłosiernym, zapiszcie się i przywdziejcie Szary Tabard, jako świeccy wojownicy! Braterstwo! Wolność! Sprawiedliwość! Oddanie! Służba! Będziecie wynagrodzeni takoż teraz, pieniądzem odpowiednim do wykonywanej służby! Wspomożecie nie tylko swoim oddaniem mieszkańców Skraju, ale także swoje rodziny! Zapisujcie się! W szczególności teraz kiedy GRASANCI ODWAŻYLI SIĘ NAPAŚĆ NA PRZEŁOŻONEGO KULTU I CZŁONKA KAPITUŁY MIEJSKIEJ! LUDZIE PORWALI SIĘ NIE TYLKO NA NASZE DOMY, ALE TEŻ NA TEGO KTÓRY NASZYCH PRAW BRONI! ZAPISUJCIE SIĘ!

Przystań Nerimy, bezimienny Szary Tabard.

Młody chłopak, przeskoczył dziarsko próg domu zamykając za sobą drzwi. Skromne, ale czyste i dobrze utrzymane mieszczanie w Przystani Nerimy należące do jego nie zbyt zamożnej ale dumnej rodziny mieszczańskiej, było dzisiaj wybitnie tłoczne. Cała rodzina zebrała się aby zobaczyć chłopaka, odzianego w szarość. Dumę ojca i matki.
- Synu! - krzyknęła matka, chcąc matczynym zwyczajem wytarmosić policzki dwudziestoletniemu synowi, do tej pory załamanego brakiem pracy i celu w życiu, a teraz dziarskiego, młodego mężczyzny z zapałem w oczach i gotowością do walki. Powstrzymał ją jednak starszy już ojciec, były Tethyrski żołnierz, na siwą brodę skapnęła łza. Łza dumy. Poklepał syna po ramieniu, bez słowa i zaprosił do stołu. W końcu syn został mężczyzną.
- Opowiadaj! Opowiadaj! Co się dzieje, jak służba? Dobrze Cię tam traktują? A co z Inkwizytorem? Nie rozwiążą was aby? - Padło mnóstwo pytań z ust każdego obecnego członka rodziny, od matki poprzez braci, siostry i ciotki.
- Mamo, nie nakładaj, śpieszę się bardzo. Musze na posterunek wracać, czekam aż załadują zapasy. Słuchajcie więc. Jest ciężko, ale traktują nas dobrze i sprawiedliwie. Nie chodzimy głodni. Wysypiamy się, ale dzień ciężki bo ćwiczeń co nie miara. Patrzcie już mi bary urosły. - Wyszczerzył się, ale zaraz wrócił do tematów ważkich - A Inkwizytor? Trochę się przestraszyliśmy. Wiecie dwa razy go na oczy widziałem, prawdę mówiąc, ale dobry człowiek. Raz jak nam tabardy dawali, a drugi raz wpadł na ćwiczenia znienacka. Po mordzie poklepał, trochę jak nasz ojciec. Poważny, surowy, ale popatrzył na nas, najlepszych dowódcami drużyn zrobił - Wskazał na swój pagon na tabardzie dumny. - A teraz jak zniknął. Porwany ponoć, tośmy się trochę przestraszyli jak mówiłem, ale i mocniej do walki gotowi. Nikt nie będzie nam dowódcę porywał! Ale, mówią żeby czekać, że nic nie można raptownie robić i żebyśmy się nie bali, że pomścimy porwanie. Wierzę im. Mówię wam nie popuścimy takiego ataku. Podnieśli rękę na nasz dom, podnieśli rękę na naszego dowódcę. Wybaczcie matko, ale my im te ręce ujebiemy.

Skraj, Świątynia Nieustępliwej Sprawiedliwości, akolita i kapłan.

- Bracie kapłanie, czy mogę zadać pytanie? - Odezwał się nagle młody akolita przerywając pisanie i ciszę.
- Oczywiście, pytania są ważne. Słucham.
- Chodzi o Inkwizytora... Właściwie co teraz?
Kapłan nie odzywał się przez chwilę patrząc na skonsternowaną twarz młodzieńca.
- Nic, jesteśmy członkami kościoła Tyra. Jesteśmy gotowi oddać życie za sprawiedliwość, wszystkie nasze działania muszą być podyktowane dobrem, sprawiedliwością i prawem.
- Tak, ale co teraz z Świątynią.
- Spokojnie młodzieńcze, daj mi skończyć. Teraz czekamy, wprowadzamy procedury związane z przewodniczeniem kultu na danym terenie.
- Znaczy wybory?
- Nie, młody akolito. Musisz jeszcze doczytać te fragmenty. Wybory nowego przełożonego dopiero w momencie w którym będziemy mieli potwierdzenie śmierci dotychczasowego przełożonego Kultu. Narazie Kult ma zajmować się swoimi zadaniami, zgodnie z tym co zostało przykazane przez Przełożonego a przez niego, przez Dom Sprawiedliwości. Rozumiesz, chłopcze?
- Oczywiście, będę się nad tym zastanawiał i douczał.
- Świetnie. Będzie z ciebie kiedyś świetny sługa naszego Okaleczonego Boga.
--- End quote ---

Zet:
Zakończyła się kolejna sesja:
"Część III: Pomsta"

Oto plotka


--- Quote ---Rycerze Tyra...
Kiedy miasto mówiło o wyborach, kiedy plotkowano o drowach i smokach, kiedy po karczmach wymieniano się wieściami o tym, kto bardziej na miano Trybuna zasłużył, kiedy ze zgrozą powtarzano, że las zniszczony, że spalony, nie, bo zgnity, nie, bo krater wielki, jakby go nigdy nie było....
Kiedy to wszystko się działo - w mieście pojawiła się kolejna wieść.
Inkwizytor Cunningham wrócił.
Trochę już bez ucha i trochę poobijany, ale wrócił. Do tego wrócił z dwoma rycerzami.
Mówiono, że przyjechali od północy, szlakiem z Iriaeboru, że to pan rotmistrz z jego kompaniją całą tę trójkę wyratował. Widziano tam wszak i Finbara, łowcę i Barnabę - kucharza i mówiło się nawet o Trybunie Corvusie i o kapitanie Sennerze, który przecież kandydował do kapituły.

Tak oto - do Skraju wrócił Inkwizytor i mało tego, bo jeszcze wzmocnił placówkę Tyra dwójką panów rycerzów.
--- End quote ---

Zet:
Jakiś czas temu rozpoczęła się kolejna sesja:
Ugasić Płomienie Część IV: Polowanie
W tej części kompanija pana rotmistrzowa nie czeka biernie na wydarzenia, ale przynosi Grasantowi i jego ludziom wojnę i pożogę.

A tymczasem, pojawiła się w mieście kolejna plotka:

Rozdziobią nas kruki i wrony

Larum! Larum grają!
Tyranie pobici w polu!
Triumf Grasanta!






Nie wszyscy wiedzieli, że zakon Tyra postanowił wycofać się ze Skraju. Chodziły plotki, że na ich siedzibę zakusy miał Marszałek, który już chciał dawną siedzibę Okaleczonego w fortalicję zmieniać.

I nagle zaczęły przychodzić wieści, które przynosili uchodźcy ściągający coraz szerszym strumieniem z północy do Przystani Nerimy.
Ktoś słyszał o walkach, ktoś widział ciała.
Ten i ów zaczął mówić.

Kolumna rycerzy Zakonu Tyra ruszyła na północ, do Wrót Baldura. Wśród rycerzy byli ci uratowani wcześniej przez kompaniję rotmistrza, byli tam też pochwyceni grasantowi bandyci, w tym znany rozbójnik Georg Młodszy.
Na kolumnę pełną mocą i gniewem spadł sam Stanislav Herder.
Swoich uratował, rycerzy wybił, a kto żyw, tego na pal kazał nawlec.

Teraz mówią, że jest na Zielonych Polach takie miejsce, takie straszne miejsce, w którym dokonała się kaźń, w którym duchy pomordowanych chodzą, a Inkwizytor Cunningham patrzy na świat ze swojego pala, na którym dzień po dniu umiera i umrzeć nie może...

Zet:
Grasant w Liczbach:

5 Sesje w NK, w tym jedna trwająca
1765 postów w NK
napisanych przez 19 postaci, które uczestniczyło w sesjach NK

Łącznych mniejszych i większych sesji w fabule: 19
Z zaangażowaniem łącznym 24 graczy

Yay! :)

Zet:
Czarny Melvo Pokonany!


Muzyka!



Wojna, którą Skraj wypowiedział Grasantowi trwa!
Wyprawa Nowicowej kompaniji pobiła Czarnego Melvo i zajęła kasztel, w którym stacjonowała jego banda.

Mówi się, że wyprawa trwała dobry miesiąc, w tym czasie Zielone Pola krwawiły, a wszystko zwieńczyła bitwa o kasztel, w której ostatecznie Czarny Melvo padł. Pułkownik Eckhart zwycięstwo przypłacił okiem.

Ponoć kompanija przywiozła ze sobą jeńców, którzy przekazano straży miejskiej.

I już zaczęły krążyć plotki o dużej ofensywie szykowanej na Grasanta, wśród najemników, żołnierzy i ochotników zaczęto opowiadać o tym, że szykuje się prawdziwa bitwa, prawdziwa wojna i ponoć każde zbrojne ramię będzie potrzebne.
____________________________________________________


Zakończyła się kolejna, czwarta już sesja Ugasić Płomienie. Część IV możecie przeczytać tutaj.

Na dniach zaczną się kolejne sesje, również w NK.
Będą to misje dyplomatyczne, których celem będzie nawiązanie sojuszu militarnego przeciwko Grasantowi!

Navigation

[0] Message Index

[#] Next page

[*] Previous page

Go to full version