Show Posts

This section allows you to view all posts made by this member. Note that you can only see posts made in areas you currently have access to.


Messages - Kass

Pages: 1 ... 13 14 [15]
211
Ciemny Loch / Odp: Planowane postacie
« on: June 06, 2015, 12:43:32 PM »
Wieeeeesz, jak mówiłam. Wcale nie mam co do nich dziwnych planów. Nie, nie. Skądże znowu.

212
Ciemny Loch / Odp: Planowane postacie
« on: June 05, 2015, 01:28:11 AM »
Mogę zostać waszą niańką, która wcale nie będzie miała w stosunku do was dziwnych planów XD

213
Plecak Hewarda / Odp: Zlot Torilu
« on: June 01, 2015, 10:00:52 PM »
Ja bardzo chętnie:) , aczkolwiek jedynie w terminach weekendowych i lokacjach takich, żebym mogła jakoś sensownie dojechać z Gdańska. Łódź jeszcze byłabym w stanie przełknąć, najwyżej pojawię się w godzinach wieczorno-nocnych.

214
Ciemny Loch / Odp: Pod koroną dębu
« on: May 27, 2015, 08:36:28 PM »
Z donośnym trzaskiem drzwi do chatki otworzyły się by ukazać błyskawicznie wychodzącą z wnętrza wojowniczkę, która wyjątkowo miała jakiś wyraz twarzy, a konkretniej niesmak. Po zamknięciu za sobą drzwi oparła się o nie i założyła ręce na piersi przyglądając się ponownie gromadkę zgromadzoną przy ogniskach. Natychmiast też zaczęła współczuć biednemu czworonogowi, który pechowo skupił na sobie uwagę tej jazgoczącej dziewuchy. Mimo wszystko nie ruszyła się z miejsca mając w duchu nadzieję, że nie będzie zmuszona wysłuchiwać koncertu z wewnątrz.

215
Ciemny Loch / Odp: Pod Koroną Dębu [Chatka Maga]
« on: May 27, 2015, 08:30:53 PM »
Zahra była cierpliwa. Cierpliwa i przyzwyczajona do różnych zachowań Saelosa, ale wszystko miało swoje granice, a ona kategorycznie odmawiała uczestnictwa w jego orgietkach.
Po wyrzuceniu kapłanki stała z założonymi rękoma oparta o framugę drzwi prowadzących na zewnątrz. Na alkohol nawet nie mrugnęła okiem. Na narkotyki tylko się lekko skrzywiła i obserwowała uważnie oboje czy aby nie rzucą jej tym świństwem w twarz. Lecz gdy początkowy flirt przeszedł w łapanie się ustami stwierdziła, ze ma dosyć. Niezbyt subtelnym kopniakiem otworzyła drzwi i w kilka sekund zniknęła za ponownie zamkniętymi drzwiami.

216
Ciemny Loch / Odp: Pod koroną dębu
« on: May 26, 2015, 08:58:49 PM »
- Z przyjemnością.
Ciekawym było, ze to właśnie obecność osób irytujących, gadatliwych i głupich najczęściej, w pewien sposób, wymuszało na małomównej z natury kobiecie konieczność odzywania się częściej niż by wolała w typowej sytuacji. Może i były to krótkie wypowiedzi, ale musiałby nastąpić coś bardziej nietypowego od upierdliwej kapłanki, żeby to zmienić.
W międzyczasie swoich przemyśleń Zahra zdążyła podejść w kilku dosyć długich krokach do zajmowanego przez nastolatkę krzesła i chwycić ją za ramiona, podnieść i złapawszy za wszarz w kolejnych kilku krokach dowlec ją do drzwi i wyrzucić z całej siły. Gdy dziewczyna już wylądowała to kobieta zmierzyła kapłankę zimnym spojrzeniem, niezachęcającym do powrotu i spokojnie wróciła z powrotem do chatki.

217
Ciemny Loch / Odp: Pod koroną dębu
« on: May 26, 2015, 06:14:15 PM »
Towarzystwo robiło się coraz gęstsze. Całe szczęście, że Saelos był takim....tak niezwykle wymuskaną osobą i lada moment zrobi się luźniej. I ciszej.
Wkroczyła do wnętrza chatki zaraz za magiem i towarzyszącej mu półelfce nie reagując na 'pozwolenie' napicia się. Alkohol nie był czymś, za czym by przepadała zwłaszcza w otoczeniu nieznajomych, a już na pewno gdy jej podopieczny ma zamiar się napić. I Loviatar wie co jeszcze.. Już miała zamknąć za sobą drzwi, gdy niestety gadatliwa dziewczynka Sune postanowiła wpakować się za nimi, jednak Zahra jedynie skrzywiła się lekko przepuszczając ją obok siebie.
- Nie. - Była to najwyraźniej jedyna odpowiedź jakiej mogła się kapłaneczka spodziewać. Zostało to na dodatek wypowiedziane takim tonem, że kolejna propozycja tego typu zapewne skończyłaby się obrażeniami zdecydowanie fizycznymi. Dlatego też polecenie wydane w ich ojczystym języku sprawiło, ze  woku wojowniczki pojawiła się iskra satysfakcji poparta skinięciem głowy.

218
Ciemny Loch / Odp: Pod koroną dębu
« on: May 25, 2015, 08:27:05 PM »
Miłość. Sam dźwięk tego słowa sprawiło, że Zahra przybrała identyczny wyraz twarzy jak chwilę wcześniej, który jednak równie szybko znikł i zamiast tego przyglądała się atakowi śmiechu maga niczym dziwnej żabie, którą można poddać sekcji. Ot ciekawostka.
Oczywiście już po chwili wrócił do swojego normalnego stylu bycia, przy czym wyczarowanie z niczego domku było normą. Na dodatek całkowicie zbędną normą. Gdy on czarował, ona wystąpiła o krok naprzód, by na wszelki wypadek zasłonić pokryte czerwonym materiałem plecy. Gdy odwrócił się ponownie ona płynnym ruchem wróciła na swoją poprzednią pozycję.
Nie widziała sensu w marnowaniu zwoju na bandę pospólstwa, ale też nie widziała sensu w wypowiedzeniu swojego zdania na ten temat. W czterech ścianach przynajmniej łatwiej będzie jej upilnować "swojego" maga.

219
Ciemny Loch / Odp: Pod koroną dębu
« on: May 25, 2015, 06:31:15 PM »
Jeszcze przez kilka sekund po teleportacji miała mroczki przed oczami, ale będąc z konieczności przyzwyczajona do takich efektów, nie wpłynęły one na jej szybką ocenę otoczenia oraz zidentyfikowanie potencjalnych zagrożeń, które zresztą oceniła na mierne. W pobliżu znajdowała się jedynie grupka podróżnych, którzy właśnie zbierali się wokół ogniska.
Słysząc monolog swojego towarzysza nawet nie wywróciła oczami tylko uniosła z wyrazem niesmaku górną wargę.
- Mówiłam, żeby zabrać konie. - Mruknęła głosem nie obiecującym nic dobrego tego, przez kogo wylądowali na jakimś odludziu. - Najwyraźniej bez problemu, zwłaszcza jak jest się idiotą. - Z tymi słowy najwyraźniej wyczerpał się jej zapas słów bo kobieta zamilkła, nie komentując w żaden sposób decyzji maga o podejściu do częściowo nieludzkiej grupy, której zamiast tego przyjrzała się raz jeszcze, tym razem jednak poszukując broni, zarówno tej znajdującej się na wierzchu, jak i ukrytej.
Gdy Czerwony Czarnoksiężnik ruszył naprzód kobieta ustawiła się po jego prawej stronie i nieco z tyłu w pozycji typowej dla ochroniarza, pozostawiając sobie w ten sposób możliwość bezproblemowego władania mieczem wiszącym przy jej lewym boku, lub też kolczastym biczem wiszącym po drugiej stronie.
Ogólnie rzecz ujmując wojowniczka nie wywierała miłego wrażenia będąc zakutą w zbroję z pociemnianej blachy, na której w okolicach naramienników znajdowały się różnej długości, ale wyglądające na ostre, kolce. Znajdująca się w lewej ręce tarcza przyzdobiona była płaskorzeźbą przedstawiającą jakąś bestię była przez swoją właścicielkę niesiona tak, by przypadkiem nie zahaczyć o szaty maga lub o ciemno purpurowy płaszcz kobiety. Dziwnym mogłoby się wydawać, ze w pełni uzbrojony wojownik nie ma ze sobą hełmu, ale dzięki temu widoczny był tatuaż umieszczony na jej czole. Może więc pełen ekwipunek miał sprawiać funkcję raczej paradną? Mimo to sposób w jaki kobieta poruszała się oraz badała otoczeni uważnym spojrzeniem szarawych oczu nie wskazywał by była właśnie takim paradnym ozdobnikiem.
Po podejściu nie przywitała się z nikim obecnym, pozostawiając prowadzenie rozmowy Saelosowi.

Portret postaci: http://www.mediafire.com/view/c47br7mc87nh7k4/spiky_knightchick_by_grobelski-d72e4d8!!!.jpg

220
Ciemny Loch / Odp: Sesja przed otwarciem
« on: May 24, 2015, 09:45:23 PM »
Mnie też możesz wliczyć.

221
Mnium/Kass/Ala*  - botaniko-entomolog z zamiłowania i wykształcenia stacjonujący we wspólnym lokalu z Shagiem w Gdańsku. Z RPGów najlepiej zapoznana jestem z D&D, choć nie w settingu Fearunu, ale nie przewiduję problemów z aklimatyzacją :D Fabularnie grałam tylko w jedną vallheru, więc witam osoby, które kojarzę lub też jestem przez nie kojarzona z Fereldenu.

Pages: 1 ... 13 14 [15]