Show Posts

This section allows you to view all posts made by this member. Note that you can only see posts made in areas you currently have access to.


Messages - Sierra

Pages: 1 [2]
16
Plenarne ścieżki / Odp: Drużyna Dobrych potrzebna
« on: November 17, 2015, 01:52:37 PM »
Tu się zbierają "dobrzy" więc kogo się zgłosić do bandy złych?

17
Plenarne ścieżki / Odp: Bajania Ślepej Sowy, czyli sesje u Abigail
« on: November 17, 2015, 01:48:36 PM »
Sierra się zgłasza.

18
Alkierz / Odp: Profile z muzyką
« on: November 06, 2015, 10:48:37 AM »
Ja chciałem pogadać o muzyce w profilach. Pisać mógłbym długo i obelżywie, ale będę grzeczny, bowiem generalnie wszystko sprowadza się do jedynego, zdrowego i słusznego podejścia.

CEEP CALM
AND
chuj mnie obchodzi czego słuchasz

Zasada jest prosta - albo trafisz na rodzaj muzyki/utwór, który ci się podoba i uznasz automatycznie, że w jakiś sposób jest okej i pasuje, albo nie trafisz i w naturalnym odruchu odrzucisz taką interpretację.

Zatem zakładanie, że zamieszczona PRZEZ NAS muzyka w jakikolwiek sposób OBRAZUJE INNYM charakter czy wrażenie o postaci, to farmazon i mindfuck taki sam, jak przekonanie, że wszystkich interesuje co robiliśmy w wakacje i milion zdjęć naszego potomstwa. Nam się taki motyw muzyczny wgrywa, ponieważ akurat taki rodzaj muzyki nam odpowiada. I nie ma on nic do wrażeń osób postronnych, jeśli słuchają czegoś innego.

Prosty przykład - fan ciężkiego metalu upstrzy swój profil linkiem do ciężkiego kawałka, który w jego opinii oddaje mhrok, zło i melancholię postaci. Odpali to wielbiciel country i dostanie biegunki. Dla niego bowiem dużo bardziej pasowałaby smutna ballada o samotnym cowboy'u.

Dlatego najprościej jest nie tykać "kupy" bo ryzyko, że będzie śmierdzieć, jest ogromne. Ja przyjmuję zasadę, że nie klikam. No chyba, że profil (lub gra) wyjątkowo mnie zaciekawi (albo mocno się nudzę) i jestem zainteresowany nie tym, jak postać "odczuwa autor" tylko KTO SIEDZI PO DRUGIEJ STRONIE. Prawda jest bowiem taka, że gówno mnie to obchodzi co twórca uważa na temat tego co stworzył. Przecież liczy się wyłącznie to jak otoczenie tą postać widzi na podstawie tego jak twórca nią gra - co często rozmija się z tym co sam autor o postaci sądzi i chciałby aby sądzili inni. Oczywiście muzyka nie oddaje w pełni charakteru osoby, ale daje jakiś punkt zaczepienia. I to, w mojej opinii, jest najbardziej sensowne wyjście:

Chcesz wiedzieć, jaki człowiek tkwi za postacią, klikasz. Nie chcesz wiedzieć, olewasz i zostajesz przy swoich własnych wrażeniach oraz własnej muzyce lecącej w trakcie gry z głośnika. Ciekawość cię zmusza do klikactwa - klikaj i nie płacz potem po forum, że ci się muzyczka nie spodobała i psuje klimat.

19
Crowell rozumie. Skaje rozumie. Reszta niestety nadal nie, a ja już prościej tego nie wytłumaczę. Po prostu czego byś nie chciał ugrać na lewo czy mieć na lewo, rozbije się o akcept adminów. Jak udowodnisz miecz? Będzie w ekwipunku. Co tu udowadniać? Jest to jest. Nie ma to nie ma. Reputacja? Sam nie wpiszesz. Nawet jeśli zaprzyjaźniony MG ci coś wyrzeźbi, to polegnie na wyjaśnianiu tego adminom. I mnogość możliwości nie ma tu nic do rzeczy a przykład z jednorożcem to tylko przykład. Aż głupio to tłumaczyć.

Tak samo reszta graczy szybko przytnie powergamera, nie takich kozaków zjadało się bez chlebka. W najlepszym przypadku zostanie zepchnięty na margines i nikt nie będzie z nim chciał grać. W najgorszym zrobi się nagonkę i skrzyknie ludzi żeby mu nakopać do dupy (też jakaś fabuła). Zaś jeśli będą tacy co zechcą z nim grać, to niech sobie grają. Serio. Ja tu nie widzę żadnych problemów i powodów do obaw. Jeśli się tak boicie "kolesiostwa" MG z jakimiś graczami to czemu nie zaczniecie od razu jazdy na admów? Też mają swoich kolesiów i grupki adoracji. Ja się z nimi na przykład fatalnie dogaduję. A jakoś się nie boję przy tym o grę. Dziwne? Otóż nie, bo obecny system daje mi szansę grać, czy się lubię czy nie lubię a przy tym wiem, że nie przepuszczą jakiegoś babola do ogólnej fabuły. Bo zaszkodzą tym fabule a takie rzeczy zemszczą się na portalu i poniekąd na nich. Cała praca pójdzie psu w okrężnicę. Zatem obstawiam, że im zależy na sensie całości. I będą go pilnować.

A skoro będą... To nic oficjalnie nie ukręcisz i jedyną twoją szansą jest trzymać sztamę z adminami. Wtedy może zostaniesz szefem wszystkich szefów z palca, inaczej czeka cię żmudne ugrywaniu. Szybko się o tym przekonacie. Sugeruję spróbować coś przyćwiczyć i odstawić lewiznę. To chyba wyjaśni wam zasady najszybciej ze wszystkich metod przekazu.


Edit : Tak. Toril podzieli się na grupki. Oczekiwanie, że wszyscy będą grali ze wszystkimi to jak wymaganie, żeby wszyscy nagle zaczęli słuchać disco polo. Nie ma takiej opcji, nie było i nigdy nie będzie. Już drzewiej, gdy dominowały papierowe RPGi, padały takie słowa "Jego nie bierzemy na sesje bo to zjeb." Nie wiem jak można udawać, że tu ma być inaczej. Nie może. Nie będzie. Pora się obudzić.

20
Mam niejasne wrażenie, że nie wszyscy rozumieją o co chodzi w tej "wolności".

Po pierwsze, Toril funkcjonuje w znanych realiach, systemie, który każdy zna choć ze słyszenia. Jeśli nie zna, to wystarczy kliknąć w odpowiedni link i zerknąć do odpowiedniego podręcznika. Takie oparcie się na, sprawdzonym przez pierdyliardy graczy i zylion sesji, systemie to strzał w dziesiątkę. Do tej pory w czasie gry na różnych portalach widziałem 2 (słownie: dwa!) autorskie systemy, które jako tako dawały radę. I również były oparte na znanych wszystkim realiach pokroju słowiańszczyzny czy klasycznych wilkołaków i wampirów. Ludzie muszą wiedzieć w co grają, musi to być czytelne i logiczne. Inaczej wychodzą kwiatki pokroju "a w tym świecie nie ma srebra" po 2 latach zabawy, bo się adminowi przypomniało co sobie wykminił. Toril będzie od tego właściwie wolny, bo realia są i wystarczy z nich korzystać. A to już ogranicza tą "wolność" w takim zakresie, że ktoś piszący prywatne sesje, w których lata na stalowych jednorożcach napędzanych paliwem rakietowym, nie zostanie wzięty poważnie. A przy tym nikt mu nie zabroni tak grać. Zwyczajnie nie da rady tego przenieść do fabuły głównej i to będzie tylko i wyłącznie jego problem oraz jego rozrywka (i tych, co z nimi to będą się bawić)


Po drugie, fabułę główną będą zatwierdzać administratorzy. Tak więc znowu nie ma tu żadnej "wolności" czy dowolności poza ustalone ramy realiów świata + ramki, które sobie wymyślą dziewczyny. Jeśli twój pomysł wyda im się z czapy lub przesadzony, to będziesz musiał go zmodyfikować lub nie przeprowadzisz oficjalnej rozgrywki. Na tej samej zasadzie, odsiew przejdą wszystkie ZGŁOSZONE do akceptacji sesje zamknięte. I nie każdy to chyba załapał, ale tu jest ukryta cała kontrola. Nie dostaniesz przedmiotów jakie chcesz i nie rozegrasz efektów jakie chcesz, jeśli nie wystąpisz o ich akceptację. Ergo - pisać, to sobie możesz co ci się podoba, ale oficjalnie nie będzie to istnieć. Każdy gracz będzie ci mógł pokazać środkowy palec gdy użyjesz "Miecza Zajebistości +100k do Bezszmerowego Obierania Ziemniaków". Tak po prostu.

Trzy. Wiadro krabów. Znacie ten efekt? Tu jest ukryty bat na PG. Drugi bat. Pierwszym będą zatwierdzenia administracji co do uzyskanych profitów. Drugim są sami gracze, którzy samoistnie dokonają odsiewu takich bęcwałów. Tak jak napisałem w profilu, na PG możesz odpowiedzieć większym PG, akcję gracza zignorować, albo uznać, że wyszło mu coś innego. Wszystko w rękach MG, który będzie sesję prowadził. Efekt? Power Gamerzy nie wyjdą tak naprawdę poza wąskie grono a poza nim nikt tego nie będzie uznawał. Żaden krab nie ucieknie z wiadra, bo inne ściągną go w dół.

Czwarta sprawa, to kwestia osiągnięć i ugrywania. Jak widać po powyższych trzech punktach, mimo braku mechaniki i pozornej nieobecności ograniczeń, WSZYSTKO TRZEBA UGRAĆ. Nie zrobisz wszechpotężnej postaci na początku, bo nie dostaniesz akceptu. Nie zdobędziesz super itemów i władzy nad światem, bo nie dostaniesz akceptu. Możesz to grać jeśli chcesz, ale nieoficjalnie, zatem musisz liczyć na akcept innych graczy, a tego nie dostaniesz, jeśli z nimi wszystkiego dobrze nie rozegrasz.

To, że każdy może być MG to znakomity pomysł i nie ma obaw, że to zaburzy czy zakłamie realia albo doprowadzi do nadużyć. Ich pomysły nadal będą przechodzić przez sito administracji i bez zatwierdzenia mogą grać i prowadzić co chcą, ale w żaden sposób nie wpłynie to ani na świat ani na graczy. Trzeba zrozumieć, że ich prywatne rozterki moralno-psychologiczne nie są istotne dla fabuły. Dopiero czyny są a te znowu nie wejdą do ogółu bez akceptu. Oprócz tego, słabi MG skończą karierę szybko dzięki temu, że nikt nie będzie chciał u nich grać więcej niż raz. Dobrzy MG zawsze znajdą chętnych, ale będą się musieli liczyć z adminozą, jeśli zechcą dla swoich graczy czegoś więcej. I kółko się zamyka, prawda?

Takim sposobem, wracamy do punktu wyjścia, czyli potrzeby UGRANIA właściwie wszystkiego, poza samym wstępnym założeniem dla postaci, które tworzymy na początku. Tak więc zaczynamy praktycznie od zera, lub od poziomu jaki zaakceptuje administracja. A potem musimy wszystko rozegrać tak, żeby administracja to klepnęła albo, paradoksalnie, by ogół graczy uznał to za stan faktyczny (co wymaga jeszcze więcej wysiłku i szeroko zakrojonej gry). Dlatego zarzut, że byle cep powergamer przyjdzie i narobi chlewu, rozbija się w prosty sposób o wewnętrzny mechanizm autokontroli wzmocniony przez kontrolę administracji.

Bo na Torilu, tak naprawdę, nie ma żadnej wolności, mimo że nikt niczego generalnie nie zabrania. Jesteśmy wiadrem krabów. I ja zamierzam z tego wiadra wyciągnąć ile tylko się da. ;]

21
A ja jestem stary. Bardzo stary. Prawdę powiedziawszy oceniając średnią deklarowanego wieku, gdybym zaczął ruchać wtedy, kiedy pierwszy raz przyszło mi to do głowy, sporo z was mogłoby mi mówić tato a niektórzy dziadku. Na fantastyce się wychowałem, potem wyrosłem a teraz po prostu juź się delektuję co lepszymi kąskami, które nie naruszą resztek zębów zjedzonych na tym temacie.

Nie, nie "zaliczyłem" wszystkich spędów online rpg jakie powstały i zdobywały popularność. Niektóre z nich ominąłem zapoznawszy się z tematyką i użytkownikami. Na niektórych byłem przez kilka chwil i zwinąłem manatki po bliższym zapoznaniu. Wszystkich nazw już nie pomnę, większość od dawna już nie działa. Wybredności własnej i wybiórczego traktowania nie będę głębiej tłumaczył. Niech za wyjaśnienie posłuży analogia. Gdy odkryjesz pornografię oglądasz wszystko jak leci, część ze zdrożnym przerażeniem. Z czasem zaczynasz rozumieć, że tylko ta niemiecko-włoska ma klasę, japońska zaczyna cię bardziej śmieszyć niż dziwić a niektóre odmiany należy omijać szerokim łukiem, bowiem rzeczy zobaczonych nie da się odzobaczyć. Ale wszystkie są tak naprawdę o jednym.
To samo z jest tekstówkami rpg online.

Tak naprawdę tutaj zaglądam ze względu na stagnację w klimacie i dobrze zaprojektowany layout. Na razie widzę dużo pary idącej w gwizdek i lans na fejsiku a nie za wiele gry, ale mam nadzieję, że i ta ostatnia się w końcu pojawi i mnie nie rozczaruje. Można rzec, że czekam z wypiekami na twarzy. Głównie z rogalem.

Wołają na mnie różnie, obcy po nicku, znajomi po imieniu. Mieszkam na wybrzeżu. I nie, nie mam uprawnień żeglarskich, nie jem tylko ryb i nie znam się na olinowaniu. Pływać za to potrafię. Potrafię też inne rzeczy kompletnie nie związane z morzem.

Słucham dobrej muzyki. Gram w dobre gry. Pracuję. Trzepie kapuchę i takie tam.

Pages: 1 [2]