Okej, otwieram temat, może ktoś inny będzie miał podobny problem jak ja i zrobi się z tego taki temat zbiorowy do pomocy i poszukiwania pasujących utworów.
A więc, przechodząc do sedna. Szukam czegoś co pasowałoby pod mój profil postaci, jakiegoś tła muzycznego.
Postać ma bardzo smutną historię, jest 47-letnim mężczyzną po przejściach. Stracił przyjaciół, rodzinę, nie wybaczył sobie tego, że nikogo nie uratował. Jest też wątek nienawiści i zemsty. Do tego dużo kontemplacji, melancholii, żalu, nostalgii, samotności i tęsknoty. No i Herholt jest podróżnikiem, włóczęgą szukającym celu. Jest taki specyficzny "feel" takich postaci, coś z japońskiego ronina :)
Szukam utworu pod profil, który możecie zobaczyć pod ID: 192.
Powinno być to coś:
- Nieprzytłaczającego i raczej spokojnego - nie może rozpraszać, to przede wszystkim tło muzyczne do czytania.
- Smutnego, melancholijnego, a do tego trochę szorstkiego. Gorycz to okej słowo. Taka kontemplacyjna gorycz, pełna przemyśleń. Taki typowy, męski blues w klimacie. Samotność i te sprawy.
- Może pierwiastek złości, jeśli się uda? Ale to nieobowiązkowo i tylko trochę. Nie wyskakiwać proszę z Panterą :D.
- Ani trochę muzyki elektronicznej, odpada.
- Z męskim wokalem (męskim, nie chłopięcym), albo bez.
Co znalazłem, ale odrzuciłem:
Tom Waits - Blue Valentine - Ten utwór na początek trochę poza zestawieniem. Nie dałbym go do profilu, bo jest zbyt bluesowy. Ale IDEALNIE oddaje nastrój postaci, jej istotę, dlatego wrzucam.
Leonard Cohen - Famous Blue Raincoat - Idealne w klimacie, przepiękne, czegoś takiego szukam, ALE - słowa mi nie pasują. Nowy jork to, nowy jork tamto. Chyba rozumiecie.
Leonard Cohen - Avalanche - przez jakiś czas wisiało na profilu, stwierdziłem że za szybkie, głośne, energiczne, ta gitara zbyt rozprasza i odwraca uwagę od treści.
Wolf Among Us - Bigby's Apartment Theme - świetny klimat, spokojne, ale monotonne. Brakuje urozmaicenia. No i to jest jednak trochę elektronika, klimatycznie nie leży. Aktualnie na moim profilu, jako placeholder.
Ben Howard - Oats in the Water - Odrzuciłem bo po pierwsze - szalenie popularne od jakiegoś czasu, a ja mam sobie nutę hipstera. Do tego chyba minimalnie zbyt energiczne, tak jak Avalanche.
Johnny Cash - Hurt - Świetne, głos idealnie pasuje, słowa idealnie pasują, niestety nigdy nie podobał mi się tutaj refren.
The Frames - Rise - Super, poza głosem wokalisty i słowami tekstu. Podoba mi się jego agresja pod koniec, super ten smutek, kontemplacja na starcie, ale tekst mi do niczego nie pasuje, a sama piosenka mimo wszystko odpada. Jakoś nie leży.
Peter Gabriel - My Body is a Cage - Nawet niezłe, ale nic tutaj nie czuję, poza smutkiem. Taki prawie samobójczy utwór, smutek wylewa się strumieniami, a ja szukam całego pakietu emocji. No i tekst mi nie pasuje, słowa. Nie klei się postaci.
Gary Jules - Mad World - to wszyscy znają, ale wrzucam na sam koniec, żeby pomóc ludziom którzy jeszcze nie załapali, jaka to może być piosenka. Mad World ma dobra konstrukcję, dobre tempo, jest smutne, ale reszta nie pasuje.
Ja sam lubię takie zabawy i wyzwania, pomyślałem że może komuś sprawi trochę frajdy pomoc w znalezieniu tematu dźwiękowego do starego kasztelana. :)
Z góry dzięki za pomoc :)