to są jednocześnie problemy, które zdarzają się najrzadziej. mówię z doświadczenia - w tekstówki zaczęłam grać ponad 10 lat temu i zwiedziłam ileś gier, pełniąc na nich różne funkcje porządkowe, w tym twórcy regulaminów dotyczących fabuły. piszę to dlatego, że po prostu rozwiązywałam omawiane problemy w przeszłości :) także nie rozważam hipotetycznie, przytaczam to, co mnie do tej pory spotkało.
pamiętam jedną sytuację, w której postać umarła dwa razy w ciągu tygodnia w dwóch sesjach. wtedy rozwiązaliśmy to tak, że rzut krytyczny ją zabił w sesji A, rzut pechowy w B mocno poranił - umarła raz, ale została wyłączona z obu w tym samym momencie samych sesji.
jedną sytuację. jedną.
bywały oczywiście takie, że postaci się poznawały w miejscu A szybciej niż w miejscu B - tak miałam z Shagarotem na Fereldenie. ograliśmy to fabularnie, wprowadzając bezpośrednio w życie postaci wątek podwójnego poznania, pierwszego nieoficjalnego (prywatnego w karczmie), drugiego oficjalnego (relacja pracodawca-pracownik); razem ze wszystkimi konsekwencjami bycia oficjalnie podwładną i pracodawcą, nieoficjalnie parą. w innych wypadkach bywało tak, że postaci zapominały o tym, że kiedyś już kogoś poznały - to się przecież w realu często gęsto zdarza.
przytaczam te konkretne przykłady, bo osobiście jestem zwolenniczką pochylania się nad poszczególnymi wypadkami. dlatego, że wcale nie ma ich tak dużo - gdybym miała podać widełki, powiedziałabym, że najczęściej raz w roku jakiś supełek plątał się tak bardzo, że potrzebował oficjalnych (administratorskich) rozstrzygnięć. w zdecydowanej większości wypadków ogółem nie zachodzi problem, a w większości wypadków problematycznych kłopot rozwiązują sami gracze.
wiesz, zgodnie z zaufaniem, którym chcecie nas obdarzać: myśmy się wpakowali w kabałę, to my postaramy się ją bez szkody rozwiązać.
a jeszcze co do różnic NK/priv: ja w NK widzę sesje, które potencjalnie wpływają na losy świata i które gram dla innych, gram jako trybik w maszynie (prowadzę je albo robię coś dla kogoś, jak Vasara w wyprawie Faustusa). na privie gram sesje "swoje": ukierunkowane pod moją postać, prywatne w tym sensie, że to ona jest ich głównym (współgłównym) bohaterem.
i dlatego ja też wolę grać takie Duże Sesje w NK, a nie na privie. to oczywiście osobiste przyzwyczajenie, nie uniwersalne podejście - opowiadam o nim, bo może coś wytłumaczy :)