Jeszcze przez kilka sekund po teleportacji miała mroczki przed oczami, ale będąc z konieczności przyzwyczajona do takich efektów, nie wpłynęły one na jej szybką ocenę otoczenia oraz zidentyfikowanie potencjalnych zagrożeń, które zresztą oceniła na mierne. W pobliżu znajdowała się jedynie grupka podróżnych, którzy właśnie zbierali się wokół ogniska.
Słysząc monolog swojego towarzysza nawet nie wywróciła oczami tylko uniosła z wyrazem niesmaku górną wargę.
-
Mówiłam, żeby zabrać konie. - Mruknęła głosem nie obiecującym nic dobrego tego, przez kogo wylądowali na jakimś odludziu. -
Najwyraźniej bez problemu, zwłaszcza jak jest się idiotą. - Z tymi słowy najwyraźniej wyczerpał się jej zapas słów bo kobieta zamilkła, nie komentując w żaden sposób decyzji maga o podejściu do częściowo nieludzkiej grupy, której zamiast tego przyjrzała się raz jeszcze, tym razem jednak poszukując broni, zarówno tej znajdującej się na wierzchu, jak i ukrytej.
Gdy Czerwony Czarnoksiężnik ruszył naprzód kobieta ustawiła się po jego prawej stronie i nieco z tyłu w pozycji typowej dla ochroniarza, pozostawiając sobie w ten sposób możliwość bezproblemowego władania mieczem wiszącym przy jej lewym boku, lub też kolczastym biczem wiszącym po drugiej stronie.
Ogólnie rzecz ujmując wojowniczka nie wywierała miłego wrażenia będąc zakutą w zbroję z pociemnianej blachy, na której w okolicach naramienników znajdowały się różnej długości, ale wyglądające na ostre, kolce. Znajdująca się w lewej ręce tarcza przyzdobiona była płaskorzeźbą przedstawiającą jakąś bestię była przez swoją właścicielkę niesiona tak, by przypadkiem nie zahaczyć o szaty maga lub o ciemno purpurowy płaszcz kobiety. Dziwnym mogłoby się wydawać, ze w pełni uzbrojony wojownik nie ma ze sobą hełmu, ale dzięki temu widoczny był tatuaż umieszczony na jej czole. Może więc pełen ekwipunek miał sprawiać funkcję raczej paradną? Mimo to sposób w jaki kobieta poruszała się oraz badała otoczeni uważnym spojrzeniem szarawych oczu nie wskazywał by była właśnie takim paradnym ozdobnikiem.
Po podejściu nie przywitała się z nikim obecnym, pozostawiając prowadzenie rozmowy Saelosowi.
Portret postaci:
http://www.mediafire.com/view/c47br7mc87nh7k4/spiky_knightchick_by_grobelski-d72e4d8!!!.jpg