Zaklęcie sprawia, że osoba na którą zostanie rzucony ten czar staje się niewidoczna. Sama osoba jak i jej cały podręczny dobytek stają się niewidzialne. Osoba ta nadal jest materialna, więc mimo niewidzialności można jej dotknąć, widoczne są również wszystkie jej działania, takie jak podnoszenie przedmiotów czy ślady na piasku, a także wydawane przez nią odgłosy. Zaklęcie utrzymuje się przez pięć minut na każde dwadzieścia pięć punktów mocy czarującego, po czym osoba znowu staje się widoczna. W przeciwieństwie do zwykłej niewidzialności, po wykonaniu ataku osoba ukryta pod niewidzialnością nie staje się w pełni widoczna, a jedynie półprzeźroczysta. Wszystkie ataki przeciw niej (prócz obszarowych) mają tylko połowę szansy na trafienie.
O taki brak storytellingu nic nie robiłem. <3 W każdym razie, żeby nie posądzono nas o regresywne rpg, proponuje wyrzucić to automatyczne 50%. Półprzezroczystość też mi się wydaje chybionym pomysłem, bo tak czy siak to jak się ma to transparency na 50% to widać i tak. Może lepiej jakieś miganie, albo rozmywanie.