Tutaj opis samej karczmy. Może dostarczy inspiracji:
Pod Skrzypiącym Łóżkiem
Nieprzypadkowo nazwa karczmy nawiązuje do czegoś, co pod spodem. Nieprzypadkowo jest to również łóżko, w dodatku skrzypiące. Karczma mieści się w piwnicy pod tanim zamtuzem – z tego powodu nie ma tu pokojów do wynajęcia, a gości odsyła się na górę, do nieszczególnie urodziwych dziewuszek Sabiene Cordrine.
Pod Skrzypiącym Łóżkiem jest, nie przebierając w słowach, norą. Jedyną izbę tawerny wypełniają stoliki okolone krzesłami i zydlami wszelkiej maści, każde z innego kompletu. Nie ma tu okien, a pojedyncze świece i nieliczne pochodnie nie rozpraszają ciemności całkiem, przez co panuje tu wieczny, zadymiony półmrok. I swąd trawionego alkoholu, niemytych ciał i duszących perfum panienek, które zeszły z zamtuza na górze, by odpocząć lub przyciągnąć klientów, dla których wygląd nie ma już znaczenia.
Szynkwas jest krótki, połączony z paleniskiem, na którym czasem podgrzewa się coś ciekawszego niż cienką polewkę z kilkoma skwarkami i rozgotowaną marchwią. Alkohole trzymane są pod ladą od czasu, gdy po raz trzeci stołek przelatujący przez izbę trafił w półki na ścianie. Z całą pewnością jest tam również miejsce na kuszę i niejeden zaostrzony nóż, ale to niepotwierdzone informacje.