Bylam i ja, jestem z tych, co znaja tylko filmy. Jestem zajarana na maksa, rewelacja. VII trzyma klimat filmow, trzyma go bardzo dobrze - przy o wiele sprawniejszej realizacji. I to, co zaliczam jako najwiekszy plus: tania ckliwosc ograniczono prawie do zera; na to mam zawsze najwieksza alergie, dlatego osobiscie za wyraznie najgorsza uwazam czesc III.
Nie zgadzam sie, ze sa uberpostaci. Nie zgadzam sie tez co do dziwacznych i wygodnych zbiegow okolicznosci - osobiscie pamietam dwa, z czego jeden wciaz da sie wytlumaczyc na podstawie hintow rzucanych w samym filmie. Drugi da sie wytlumaczyc juz tylko potrzeba filmowa :v
Tori, napisz mi na prv o tym, co uwazasz za "wygodne zbiegi", pogadamy :)